Strategia presji u dzieci „niejadków” 

 

   Błędne koło presji:   

zmartwienie=presja=opór=zmartwienie

 

 

Przymus czy przekupstwo to oczywiście presja, ale czy przyszło Wam do głowy, że stwarzać mogą ją także „pozytywne” strategie, takie jak pochwały czy naklejki za dobre zachowanie?

 

Podstawowe 7 kategorii presji:

  1. Pochwała: „Jestem z Ciebie taka dumna, że zjadłeś!”
  2. Wstyd lub poczucie winy: „Prosiłeś o kanapkę, teraz jedz.”
  3. Przekupstwo: „Musisz zjeść chociaż dwa kęsy, wtedy dostaniesz deser.”
  4. Rozpraszacze: telewizor, zabawki, telefon.
  5. Groźby lub przemoc, krępowanie (karmienie na siłę).
  6. Terapia presji także udawana (dziecko ma dotykać, wąchać, całować jedzenie, pomimo iż nie chce).
  7. Pouczanie „To jest bardzo zdrowe”, „Nie chcesz być duży i silny?”.

 

Do przemyślenia: Czy którakolwiek ze strategii poskutkowała?  Na jak długo?

Dzieci reagują negatywnie na presję i zachęty.

 

Pomyślcie, jeśli ktoś by Wam powiedział przy stole podczas obiadu: „Zjedz tylko jednego kotleta”. Hmm.. Jaka by była Wasza reakcja? Mielibyście ochotę zjeść więcej czy w ogóle stracilibyście apetyt? Nakazy zazwyczaj wzbudzają w nas bunt niezależnie od wieku. Tak też działają diety cud oparte na nakazach i zakazach. Zwykle wystarczyłoby Wam to, co faktycznie jest w jadłospisie. Jednak, gdy ktoś włoży nas w ramy, to od razu mamy ochotę zjeść więcej, lub zrobić inaczej niż w zaleceniach.  Chociaż tak naprawdę zwykle by nam wystarczyło to, co faktycznie zjedliśmy.

Zastanówcie się,  dlaczego tak robicie ? Jeśli chcecie zmusić dziecko do zjedzenia więcej lub do spróbowania to zawsze będzie to presja.

Zastanówcie się jak reaguje dziecko? Jeśli protestuje, odwraca głowę, marudzi, negocjuje, ma odruch wymiotny, robi się niespokojne –wówczas jest to presja.

 

Chcemy dać swoim dzieciom to, co NAJLEPSZE i często czujemy się winni, gdy to nie wychodzi.

 

Dlaczego nie warto stosować presji ?

-Dziecko może nie być głodne, dlatego odmawia jedzenia,

-Dziecko nie ma ochoty na jedzenie, jeśli czuje się źle (lęk, zdenerwowanie, choroby),

-Stres: dla niektórych dzieci nadmiar bodźców, intensywne zapachy lub smaki, zbyt duża ilość jedzenia na talerzu, za trudna konsystencja lub nawet pora posiłku wywołują ogromny stres. Dorzućmy do tego jeszcze presję… Karmienie na siłę powoduje, że jedzenie kojarzy się dziecku z czymś nieprzyjemnym, a to zawsze wzmacnia awersję do jedzenia.

 

Dlaczego rodzice/ opiekunowie wywierają presję?

– Rodzina, lekarze, przyjaciele im komunikują „Zmuś dziecko do jedzenia”, „jaka z Ciebie matka/ojciec, że nie potrafisz zapanować nad dzieckiem?”.

– Metoda „działa”- tylko na krótką metę.

– Rodzice są przestraszeni, zmęczeni, zlęknieni.

– Sami byli tak karmieni.

 

Dlaczego dzieci stawiają opór?

–  Z chęci cielesnej autonomii „to moje ciało”- chce ono czuć się komfortowo, zachować autonomię ciała i bezpieczne granice.

– Niezależność.  „Tak po prostu ma być”- dzieci częściowo definiują same siebie poprzez sprzeciwianie się rodzicom. Gdy rodzice nalegają na dziecko, aby zjadło choć trochę, mogą uzyskać skutek odwrotny do zamierzonego. Z biegiem czasu będzie w konflikcie mniej chodziło o jedzenie a bardziej o samą walkę.

– Ze względu na temperament dziecka.

– Poczucie niekompetencji „Nie potrafię, więc po co próbować”-  dziecko ze skrajną wybiórczością pokarmową nie potrafi jeść wszystkiego i nie czuje się pewnie przy jedzeniu.

– Dzieci uczą się jeść ze złych powodów np. żeby zadowolić rodziców, jedzą bez względu na wewnętrzne sygnały o głodzie i sytości.

– Presja zwiększa lęk i zmniejsza apetyt- negatywne emocje zmniejszają apetyt oraz spożycie.

– Presja sprawia, że dzieci mniej lubią jeść. Jedzenie kojarzy się z czymś nieprzyjemnym, dzieci myślą „ Skoro rodzice tak przymuszają, to musi być niedobre”.

– Presja uzależnia dziecko od Was albo od przyrządu – dzieci jedzą tylko w towarzystwie rozpraszaczy tj. telewizor, telefon.

 

Błędne koło presji:

Wzmożone zmartwienie o zdrowie dziecka prowadzi do większej presji. Dziecko stawia coraz bardziej zacięty opór za każdym razem i następuje impas. Czas go przełamać , zaczynając od poczucia ulgi, które daje świadomość, że wcale nie trzeba zmuszać dziecka do jedzenia. Rozumiejąc już ten mechanizm  i to, co jest typowe dla rozwoju dziecka, jak również w czym dzieci i rodzice mogą pobłądzić, macie motywację, by przerwać cykl i wesprzeć Wasze dziecko w żywieniu i rozwoju.

 

Nie zapomnijcie o złotej zasadzie – jaki jest podział ról:

RODZIC- decyduje co, kiedy, jak podać, jaką stwarza atmosferę, jakie ma oczekiwania, jakimi słowami zwraca się do dziecka.

DZIECKO- decyduje czy i ile zje.

 

 

Czy utożsamiacie się z którąś sytuacją z artykułu? Czy te problemy są Was bliskie? Jeżeli Wasze dziecko to „niejadek” i nie wiecie, jak sobie z tym poradzić? Chętnie poprowadzę, pomogę, zmotywuję. Rozwiążemy problem razem.